Wrzesień to taki drugi sierpień - rozpieszcza słońcem, które będąc coraz niżej tworzy piękne światłocienie i poświaty. Światło wciąż ma intensywnie pomarańczową barwę, a zew zbliżającej się jesieni, sprawia, że jest jeszcze bardziej wyjątkowe. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to właśnie jesienne światło ma w sobie nietuzinkowość i nieoczywistość, którą kocham łapać w kadry.
Marta i Kamil pierwszy raz byli u mnie na sesji gdy dziewczynki były jeszcze w brzuchu mamy. Na sesji były też Nala i Ryśka, które dzielnie i cierpliwie towarzyszą przy każdym naszym spotkaniu. Tak było i tym razem - już w powiększonym gronie bo z Hanią i Zosią, spotkaliśmy się w pewne sielskie, wrześniowe popołudnie celebrować nadchodzącą jesień i ich rodzinny czas.